Ekstremalnie rzadka i niezwykle pożądana pozycja, jedna z ciekawszych donatyw gdańskich, wybita z okazji zawarcia pokoju w Oliwie w 1660 roku. Stemple tej donatywy wykonał wybitny medalier gdański Jan Höhn młodszy, syn Jana Höhna starszego, a wybita została w srebrze i w złocie, jako hołd miasta Gdańska dla króla Jana II Kazimierza.
Pięknie zachowany egzemplarz z zachowanym medalowym lustrem i nieruszonym detalem z pięknym odwzorowaniem najdrobniejszych detali królewskiego portretu.
Tło z zarysowaniami, na rewersie graffiti nad panoramą Gdańska, ale nadal świeże z menniczym blaskiem.
Niebywała prezencja, szczególnie dla tak rzadkiej pozycji.
Prezentowana donatywa, jest drugim egzemplarzem, który pojawił się na rynku aukcyjnym, poprzedni został sprzedany w 2013 roku za niebagatelną wówczas kwotę 15.000 PLN.
Reprezentacyjna pozycja, która stanowić będzie ozdobę każdego zbioru, a w szczególności miłośników warsztatu Jana Höhna.
Awers: ukoronowane popiersie króla w prawo, w zbroi, na szyi haftowany kołnierzyk, na piersi Order Złotego Runa, poniżej sygnowany h. IUN (Jan Hön młodszy)
IOAN CAS D G POL & SUEC REX M D L RUS PRUS
Rewers: panorama Gdańska, nad nią lecący Orzeł z gałązkami oliwną i palmową w dziobie
PAX ?TERNA AD GEDAN A CI?I?CLX III MAII CONDITA
Srebro, średnica 48 mm, waga 30.71 g
Edward Raczyński przy tej prezentowanej pozycji pisze tak: "...Wojna, którą Szwedzi z błachych powodów w roku 1655 przeciw Polsce podnieśli, z razu bardzo dla nich pomyślnie była prowadzona, ale w dalszym ciągu tyle nieszczęśliwych zdarzeń miała, że Król Karol Gustaw, który ją niebacznie i popędliwie zaczął z żalu i niespokojności w kwitnącym wieku, z tym się rozstał światem dnia 20 Lutego 1660 roku.
Często się przed śmiercią jego starano o przywrócenie pokoju, ale raz Karol Gustaw, drugi raz Polacy i Brandeburczykowie, jak komu szczęście posłużyło, zawarcie jego hamowali. Lecz gdy i Francya pokoju sobie na północy życzyła i Polakom też sprzykrzyły się nakłady wojenne, niezmiernie powiększone, za uprzątnieniem ważniejszych trudności, umówiony został zjazd pełnomocników wszystkich mocarstw w tę wojnę wplątanych, w Klasztorze Oliwskim, o jednę milę od Gdańska odległym. Lecz gdy to miejsce zdawało się zbyt szczupłą, na objęcie posłów tak wielu Narodów, stanęła umowa: aby poseł Francuzki pośrednik pokoju stanął w Oliwie. Posłowie Polscy zaś wraz z posłami innych mocarstw Polsce przyjaznych zostali w Gdańsku; Szwedów zaś umieszczono we wsi Zopot należącej do klasztoru Oliwskiego. Znajdowali się zgromadzeni w tej okolicy posłowie: Polscy, Szwedzcy, Cesarscy, Króla Duńskiego, Elektora Brandeburskiego, jako tych, o których sprawę chodziło, Króla zaś Francuzkiego jako pośrednika; posłów zaś zjednoczonych prowincyi, którzy także pośrednikami bydź chcieli, nie przyjęto i od tej czynności cale oddalono.
Opis tych trudnych i zawikłanych negocyacyj widzieć można w dziele Jana Böhm, który je z przedniejszych archiwów i rękopismów biblioteki Załuskich wyjął i ogłosił; do przedsięwzięcia naszego, dosyć będzie powiedzieć: iż negocyacye te rozpoczęły się dnia 7 Stycznia roku 1660. W kilka tygodni potem umarł Król Szwedzki; śmierć jego nie tylko czynności tych nie zatamowała, ale owszem układ warunków przyśpieszyła, dla tego, iż Karol XI następca zmarłego Króla, lat zdatnych do objęcia rządów nie był doszedł, a Szwedzi nie chcieli widzieć kraju swego wplątanego w wojnę pod czas małoletności Króla. Warunki tedy pokoju dnia 3 Maja o godzinie wieczornej 11 od posłów podpisane, potwierdzone zostały z strony Polskiej w Gdańsku dopiero dnia 8 Sierpnia tegoż roku..."